tydzień z głowy (365)
Anioł Safanduel
Jak każdy w Świecie Pośrednim, anioł Safanduel posiada zadanie, któremu poświęca się bez reszty. Opiekuje się studentami powtarzającymi rok, pracownikami działu sprzedaży niewielkich wydawnictw i regionalnych tytułów prasowych, mistykami po dobrej i złej stronie czterdziestki, a nade wszystko przedstawicielami wolnych zawodów.
Sprawowana funkcja odcisnęła piętno na umysłowości anioła Safanduela oraz jego wyglądzie. Lewe skrzydło zwisa mu bezwładnie, gdyż przytrzasnęła je winda, prawe natomiast jest nadpalone. Aureola anioła Safanduela od dawna nie świeci, w dodatku została wyszczerbiona. Na kostkach ma ślady psich zębów, a kolana są zdarte do kości od ustawicznych próśb do Pana, którego prosi o cud, by ulżył jemu lub jego podopiecznym.
Głos anioła Safanduela jest piskliwy i nerwowy. Wypowiada nim szybkie, wielokrotnie złożone zdania albo odwrotnie – duka w czyjeś ucho bezładne słowa ostrzeżenia, prosząc, by ten lub tamten nie gramolił się akurat na tę babę albo wrócił do domu taksówką, nie piechotą. Wytrzeszczone oczy anioła Safanduela wykrzywia zez rozbieżny, tak jakby ze wszystkich sił próbował zobaczyć swoje własne uszy. Dłonie tego Ducha Czystego pozostają w nieustannym ruchu, a wszystkie trzy palce sprawiają wrażenie, jakby rozpaczliwie usiłowały chwycić coś niewidzialnego. Prócz tego anioł Safanduel ma platfusa, podagrę, garba, a jedyny ząb w jego wiecznie uśmiechniętych ustach jest czarny jak grzechy ludzkości i chwiejny niby sumienie.
Los anioła Safanduela pozostaje nie do pozazdroszczenia, toteż diabły i anioły, nie wiedząc, co robić, reagują śmiechem. Anioł Safanduel nieustannie szepcze swoim podopiecznym, by nie palili na głodniaka i unikali wysyłania esemesów po pijaku. Prócz tego naprawia poręcze przy schodach i wyłącza prąd w sklepach monopolowych. Wiele godzin z bezcennego czasu anioł Safanduel spędza, szepcząc w uszka księgowych i prezesów, by podpisali przelew, a przynajmniej nie skreślali ostatniego zera na kwocie do wypłaty. Gdy przelew zostanie wysłany, przypomina podopiecznym o zwrocie długów, karach za jazdę bez biletu, a w ostateczności prosi, by nie wydawali wszystkiego od razu. Reakcja podopiecznych tłumaczy fatalny stan aureoli Safanduela.
W dawnych czasach anioł Safanduel miał inne zadania. Opiekował się noworodkami za czasów Heroda Wielkiego i pełnił funkcję prezesa Niebiańskiego Biura do Spraw Jedności Chrześcijan podczas Wojny Trzydziestoletniej. Swoje obecne zadanie uważa za przejściowe i liczy na otoczenie swoją opieką Europy Środkowo Wschodniej. Niemniej, jest sumienny, uczciwy, skrupulatny i bezsenny. Jego przygody poznają Państwo niebawem, albo i nie.