Tydzień z głowy (506)
Nowe otwarcie
Przeczytałem właśnie naszykowany na dziś odcinek mojego dzienniczka. Zaraz zachciało mi się rzygać. Skasowałem wpis.
Zła forma, zła treść, wszystko normalne do dupy, jak zresztą kilkanaście, kilkadziesiąt ostatnich odcinków. Straciłem serce, dzienniczek stracił parę i co teraz?
Kiedyś był ważny, ale już dawno nie jest. Przejawiam ogromną aktywność na bardzo wielu polach, dzienniczek stał się kulą u nogi. Pisząc go czuję się, jakbym wyciskał sok z patyka. Już czarny coach bardziej mnie cieszy, już byle jaki wpis na feju wydaje się bardziej sensowny i nic nie umiem z tym zrobić.
Głupi filmik, który wrzucam w sieć, idiotyczne zdjęcie ma większy zasięg niż słowa, z którymi teraz się morduję.
Czy mogę skasować dzienniczek? Tak, jasne. Czy umiem? No nie bardzo. Jak już coś zacznę, nie daję rady skończyć.
Więc niech ten dzienniczek będzie naprawdę dzienniczkiem. Niczym więcej. Raz w tygodniu, w poniedziałkowy poranek wrzucę tutaj relację z jednej sytuacji, jaka mi się zdarzyła w ciągu ostatnich siedmiu dni. Opiszę ją może nie najwierniej, ale najbarwniej jak potrafię, opublikuję bez żadnego tłumaczenia o co chodzi i cześć.
Zaczynam za tydzień.
Nic lepszego nie przychodzi mi do głowy.
Kryzys dzienniczkowy to też wydarzenie, natłok nichciejstwa i wewnętrznego fuj. Przyda się, proszę nie rezygnować, przynajmniej ja mam rozrywkę 😉
Odpowiedz
Poniedziałkowa, poranna (różnica czasu) kawa już nie będzie tak samo smakowała bez tych wpisów… a może nowa forma nada blogowi świeżości… ?
Odpowiedz
Łukaszu, dla mnie był to od jakichś dwóch lat jeden z jaśniejszych punktów każdego poniedziałku. Smutno by było gdybyś całkiem to porzucił, ale to Twój dziennik cotygodniowy. Jak coś jest kulą u nogi to powinno się to wyjebać. Albo chociaż schować do piwnicy i za jakiś czas sprawdzić czy zdechło czy może jednak dycha. Z kuli można spróbować wyrzezbic też jakaś bransoletę czy coś. Modyfikuj, a jak nie pomoże to zabij. Powodzenia!
Odpowiedz
Pisz Pan Panie Orbitoski.
Pisz Pan i nie pjardol.
Odpowiedz
A myślałem, że dziś będzie o Brylu.
Odpowiedz
Ernestu
Odpowiedz
Jedna z niewielu rzeczy, na którą z niecierpliwością się czyta.
Odpowiedz
Chwała Panu Panie Łukaszu, że Pan to robi, Pozdrawiam i podziwiam! Proszę.
Odpowiedz